Obiecałam, że będę częściej pisać ale jak widać nie udało się.... nawet nie wiem kiedy minął miesiąc.
Czas biegnie jak oszalały....bzy przekwitają i kończy się maj.
Tak bardzo czekałam na wiosnę a tu lato za pasem :)))
Wnętrzarsko i szyciowo nie dzieje się u mnie nic nowego.
Następnym razem pokażę Wam komódkę o której TU pisałam i jej przemianę. Jest już prawie gotowa ale czeka jeszcze na ostateczny szlif ;)
Wracając do tematu posta :)
Dzisiaj pokażę Wam jak zmieniło się moje miejsce pracy....a dokładniej lokal który wynajmuję :)
Jako, że spędzam w nim sporo czasu chciałam, żeby było ładnie i przytulnie.
Jak zwykle u mnie remont miał być szybki i tani. Większość rzeczy zrobiliśmy sami ale nie obyło się bez pomocy fachowców.
Bzy na dobry początek, bo zdjęcia lokalu przed przemianą mówią same za siebie....sami zobaczcie :)))
A tak wyglądała moja pracownia po otrzymaniu kluczy....
Konieczna była mała demolka......
A tak jest teraz :)
Oczywiście cały czas coś się zmienia, nie jest idealnie a wyposażenie to zbieranina różnych mebli z poprzedniego miejsca pracy. Niektóre meble już przerobiłam inne czekają na swoją kolej.
Dużo przyjemniej pracuje się w takim udomowionym miejscu.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
K.