Jakiś czas temu kupiłam w klamociarni.....lampę.
Zauroczyła mnie jej podstawa, piękna, drewniana, toczona, dość wysoka.
Abażur był w kiepskim stanie, brudny i przesiąknięty zapachem tytoniu, ale o stabilnej i prostej konstrukcji.
Całość kosztowała 5 zł :)
Początkowo chciałam zmienić tylko abażur, bo kolor drewna bardzo mi się podobał i nie chciałam go malować.
Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że w jednym miejscu na drewnie są jakieś zacieki, których nie dało się niczym usunąć.
Nie pozostało mi nic innego jak pomalować podstawę lampy.
I znowu, pierwsza myśl, będzie cała biała bez przecierek.....
Postała taka biała kilka dni a ja chodziłam obok niej i coś mi w niej nie pasowało...wzięłam papier ścierny i trochę ją "zniszczyłam".
Abażur dostał nową białą sukienkę i lampa wyglądała całkiem przyzwoicie :)
Oczywiście jak to u mnie bywa, ten stan nie trwał zbyt długo :)
Od kochanej Asi z Domu pod Skrzydłami, dostałam piękny, wiklinowy abażur i on okazał się dopełnieniem mojej lampy :)
Asiu dziękuję, jeszcze raz :*
Przy okazji możecie zobaczyć odnowioną komódkę, o której pisałam dawno temu TU, ale efektu końcowego chyba Wam nie pokazałam.
Tak patrzę na poniższe zdjęcie i uśmiecham się do siebie, bo uświadomiłam sobie, że nawet kwiatek jest z odzysku :)))
Dostałam go od gospodyni naszego bloku :)
Właśnie takie zakupy i metamorfozy cieszą mnie najbardziej.
Was również zachęcam do ratowania starych mebli i różnych przedmiotów :)
Pozdrawiam :)
K.
P.S. Zapraszam na mój BAZAREK ;)
efekt końcowy bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńlece rano naklamoty :D, zachciało mi się lampy !
OdpowiedzUsuńps. Wyszło cudownie, abazur swietny, czy wiadomo skad pochodzi?:)
UsuńPiękna lampka Ci wyszła:) Zazdroszczę i gratuluję:)
OdpowiedzUsuńZ kloszem wiklinowym wygląda najlepiej:)
OdpowiedzUsuńBardzo udana metamorfoza Kasiu!
OdpowiedzUsuńgenialne, no po prostu wow!!!
OdpowiedzUsuńcudnie:)
OdpowiedzUsuńPiękna lampka. W bieli wygląda bardzo romantycznie. Jej światło na pewno ociepli długie zimowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńPiękna, dostojna ozdoba.
OdpowiedzUsuńPiękna stara nowa lampa. I mnie się chyba bardziej podoba w materiałowej szacie.
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy rewelacyjny !!!!!
OdpowiedzUsuńZ wiklinowym abażurem wygląda na 200zł. 5zł. mnie powaliło.
Na tle ściany idealnie !!!!!! pozdrawiam
no i wszystko pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńsuper
pozdrawiam
Piękna lampa! marzą mi się właśnie takie z wiklinowym abażurem do salonu, tylko najpierw muszą powstać pod nie stoliki ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie stare lampy, ta wygląda cudnie:)
OdpowiedzUsuńZa niewielkie pieniądze sprawiłaś sobie świetną lampę. Podstawa pomalowana na biało to strzał w dziesiątkę, a dopełnieniem całości jest ten abażur. Wieczorem musi wyglądać pięknie...
OdpowiedzUsuńTeż lubię efekt ŁAŁ za małe pieniądze :) Zrobić coś z niczego to jest sztuka. Piękne metamorfozy,. A kwiateczki takie bardzo lubię, świetnie się rozrastają i nie są wymagające.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Oj tak, też to uwielbiam...
OdpowiedzUsuńLampa wyszła Ci na prawdę piękna :) Ta wersja z białym kloszem jest taka delikatna, romantyczna... mmm cudna :)
W pierwszej wersji nawet bym tej lampy nie zauważyła. Wyszło cudo! M.
OdpowiedzUsuńW bieli wygląda świetnie. Brawa za metamorfozę :)
OdpowiedzUsuńKasiu prześliczna, takie lampy uwielbiam:) W każdym abażurku wygląda ślicznie:)
OdpowiedzUsuńmi też się bardzo podoba w wersji z wiklinowym abażurkiem i przetarciami.
OdpowiedzUsuńKasiu kochana, bardzo się cieszę, że abażur tak ładnie wpasował się w klimat lampy, całość wygląda rewelacyjnie! Masz wielki talent!
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy serdecznie całą waszą rodzinkę
Joasia z Domu pod Skrzydłami
Ukradłabym Ci ją. Nawet nie wiesz jak zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńbardziej podoba mi się wersja nr jeden :)
OdpowiedzUsuńLampa piękna! Ja nie mam takiego oka do wyszukiwania takich skarbów :(
Przepraszam,że mój blog jest chwilowo niedostępny, odezwę się po zmianach,pozdrawiam serdecznie,Yolanda
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa metamorfoza. Tak wiele za tak niewiele.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Masz talent do takich skarbów. Podoba mi się nowe wcielenie lampy. :-)
OdpowiedzUsuńjestem za wersją pierwszą :) Piękna lampka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochani, bardzo się cieszę, że spodobała się Wam moja nowa/stara lampka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za wszystkie komplementy i zachęcam was do podobnych przeróbek :)
Ja nadal trzymam się zasady, że lepiej przerobić coś starego niż kupować nowe rzeczy ;)
Pozdrawiam Was jesiennie :)
Kasia
HI Kasia ! Que linda transformación de esa lámpara en ese precioso rincón de su casa , que tenga un óptimo día
OdpowiedzUsuńBesos
Świetna lampka :)
OdpowiedzUsuńNie wiesz co robić, zapraszam na mojego bloga gdzie rozwiązujemy problem nudy
w obu odsłonach jest super, ale wiklina rzeczywiście była tej podstawie przeznaczona. pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCudna ta lampa!!!! Też o takiej marzę... Szczerze mówiąc to ta pierwsza wersja, z nową sukienką abażuru jest zdecydowanie bardziej w moim stylu, ale wiklina też wygląda ładnie, rustykalnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczna lampka, jesteś naprawdę utalentowana! Wyglądałaby super z delikatnie przytłumionymi żarówkami. Kupowałam takie ostatnio na dlaelektrykow.pl - naprawdę szeroki wybór żarówek i wielu innych rzeczy.
OdpowiedzUsuńPolecam zerknąć - https://dlaelektrykow.pl/110-wylaczniki-roznicowopradowe
Przykład na to że nie trzeba do razu wszystkiego wyrzucać do kosza po zepsuciu lub innych wadach spowodowanych upływem czasu.
OdpowiedzUsuńMy stoimy właśnie przed zakupem nowej lampy do salonu. Mamy kilka starych lamp z poprzedniego mieszkania i może też zdecydujemy się na nadanie "nowego życia" :)
OdpowiedzUsuń