Dzisiaj ostatni dzień mojego urlopu.
Jutro wracam do pracy, wypoczęta, odrobinę opalona, z głową pełną pomysłów :)
Jak już Wam wspominałam mój urlop to nie tylko leniuchowanie.
Odnowiłam kilka rzeczy m.in. tytułowy fotel, z pomocą męża przerobiłam stary stolik, dając mu kolejne już życie, wymyśliłam również jak zagospodarować nasz wąski a długi balkon.
W kolejnych postach pokażę Wam wszystkie moje pomysły i realizacje.
Dzisiaj część pierwsza ....FOTEL
Znaleziony na śmietniku w Holandii, piękny, wygodny, wiklinowy uszak.
Przejechał z nami ponad 1200 km i cierpliwie czekał na swoją metamorfozę.
Tak wyglądał gdy go znalazłam a dokładniej mówiąc znalazł mąż :)
Fotel najchętniej zostawiła bym w naturalnym kolorze, bo miał naprawdę piękny słomkowy odcień wikliny, był jednak przebarwiony od słońca, co nie wyglądało dobrze.
Na początek pozbyłam się dziwnych wykończeń podłokietników....
Następnie zastąpiłam je drewnianymi dekorami a całość pomalowałam lazurem do drewna.
Nie chciałam, żeby fotel był po prostu biały. Chciałam uzyskać efekt poszarzałej, starej wikliny.
A tak fotel prezentuje się w nowej szacie :)
Pod pędzel poszedł również podnóżek i drugi podobny fotel
Przed i po :)
Następnym razem pokażę Wam stolik ze 140 letnimi deskami !
Pozdrawiam :)
K.
Przepięknyv! A gdzie kupujesz drewniane dekory ? Przed malomwaniem musiałaś zdjąć lamkier z wikliny ? Ja mam wiklinowe krzesła ale mają pozostałości lakieru, boje się, że farba nie chwyci :( Twoj fotel wyszedl pierwsza klasa ! Zacheciłaś mnie do renowacji moich, wspominanych krzeseł
OdpowiedzUsuńDekory kupuję na allegro lub olx.
UsuńNa tym fotelu lakier też się trochę łuszczył, przetarłam go papierem ściernym ale tak z grubsza ;)
Ja malowałam lazurem do drewna, to rodzaj ochronnej powłoki, która dość dobrze pokrywa wiklinę. Nie malowałam jej zbyt dokładnie, bo waśnie taki efekt chciałam osiągnąć.
Kupiłam tani lazur w castoramie i musiałam malować 2 razy, ale np z firmy Osmo, pokryje Ci jeden raz, jednak cena za 0,7 l to 140 zł więc wybrałam tańszą opcję ;)
Pozdrawiam
Fajny efekt końcowy. Te dekory są oryginalne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam miniaturkę i że to przeróbka to od razu pomyślałam o tym, że będzie pomalowany na biało, bo pasuje to do niego. Piękne wykończenia tego fotela :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie chciałam uniknąć białego, ale jak widać nie udało się tak zupełnie ;)
UsuńPrzepięknie odnowiłaś ten fotel :) Aż chce się w nim usiąść. Podziwiam, że wieźliście go tyle kilometrów. Ale warto było!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj wieźliśmy w sumie 3 fotele :))
absolutne cudo z niego powstało!!! :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest!
OdpowiedzUsuńchce go:)
OdpowiedzUsuńWspaniała metamorfoza, fotel wygląda pięknie :) I z tak daleka go wieźliście , niesamowite :))
OdpowiedzUsuńJak go zobaczyłam, wiedziałam, że z nami wróci do domu :)
UsuńPrzepiękny fotel! jak ze stuletniej willi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSzkoda tylko, ze nie mam tej willi ;)
Kasiu fotel rewelacja i do tego podnóżek. Bardzo podoba mi się jego metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńTak pięknie go odnowiłaś a inni po prostu go wyrzucili - na Twoje szczęście ;)
Dziękuję :)
UsuńMuszę przyznać, że mam szczęście do śmietnikowych znalezisk ;)
Przemiana świetna , super to zrobiłaś , i ta poducha świetnie pasuje pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAbsolutnie wspaniały komplet do wypoczynku , a podnóżek rewelacyjny :) Buziaki do miłego :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe czary:)
OdpowiedzUsuńekstra
OdpowiedzUsuńChyle czoła, ponieważ wiem, jak ciężko maluje się wiklinę. Pięknie Ci to wszystko "zagrało". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTen fotel bardzo fajnie się malowało, szerokim pędzlem, trochę niedbale (specjalnie) i efekt był widoczny bardzo szybko.
Mój sposób na malowanie wikliny, którą trzymam w domu to farby w sprayu, ale w tym wypadku meble będą stały na dworze więc potraktowałam je lazurem.
Pozdrawiam
No przepięknie, jak zwykle jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super metamorfoza:-)
OdpowiedzUsuńPięknie się teraz prezentuje i pomyśleć, że ktoś takie cudo wyrzucił:-)
Pozdrawiam:-)
Wspaniała metamorfoza. Ślicznie wygląda w takim kolorze a kształt fotela zachęca do odpoczynku.Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńAle czad :) normalnie powaliła mnie ta zmiana :)
OdpowiedzUsuńPiękny :) jak Ci się Kasiu znudzi to jestem chętna :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny fotel i ten jego kształt i nowe wcielenie:) Gratuluję.
OdpowiedzUsuńcudny :-)))
OdpowiedzUsuńTeż bym wzieła taki fotel nawet tyle kilometrów:) nie dziwie się że nie mogłaś go zostawić. Zwłaszcza że cena nowych odstrasza od zakupu:) ja też mam podobny kupiony na starociach ale był w lepszym stanie więc nie musiałam go odnawiać chociaż Twój prezentuje się znakomicie po odnowieniu. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkoinicczylico.blogspot.com/
Efekt rewelacyjny , świetny pomysł z dekorami :)
OdpowiedzUsuńCzemu ja nie znajduję takich cudów na śmietniku?Metamorfoza genialna i do tego jeszcze ta poduszka ciut folkowa, idealnie pasująca do dekorów na oparciach.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKasiu idziesz jak burza! Zmiana za zmianą, każda metamorfoza udana w 100%.
OdpowiedzUsuńMasz kobieto talent, tylko pozazdrościć. Fotel marzenie-bardzo mi się podoba :)
Jejku, i ktoś taki piękny fotel wyrzucił, ludzie to się nie znają. Kiedyś siostrzenica znalazła na śmietniku przepiękny, stary kryształowy żyrandol. Pięknie się prezentował w nowoczesnym wnętrzu.
OdpowiedzUsuńA wracając do fotela, Kasiu, odnowa wyszła Ci rewelacyjnie. Tylko ciekawa jestem czy farba nie będzie odskakiwać.
Pozdrawiam
Very interesting blog. A lot of blogs I see these days don't really provide anything that attract others, but I'm most definitely interested in this one. Just thought that I would post and let you know.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci to wyszło. Moje próby malowania wikliny nie były udane. Za dużo farby, zacieki, a potem kolor zżółkł.
OdpowiedzUsuń