sobota, 2 lipca 2016
20 lat :)
Kochani, na wstępnie chciałam Wam bardzo podziękować za gratulacje, ciepłe słowa i wszystkie serdeczności, które otrzymałam od Was po ostatnim wpisie.
Maluch rośnie zdrowo z uśmiechem na buźce i wbrew pozorom nie wywrócił nam życia do góry nogami.
Jest bardzo grzeczny i myślę, że poznaliśmy się już całkiem dobrze :)
Mam nadzieję, że moi chłopcy będą rośli zdrowo i będą szczęśliwi.
Tytuł dzisiejszego posta wiąże się z moim trzecim mężczyzną :)
Wczoraj uświadomiłam sobie, że właśnie 1 lipca.... 20 lat temu poznałam mojego Męża :)
Pierwszy dzień naszych wspólnych wakacji stał się pierwszym dniem naszego wspólnego życia :)
Wakacyjna miłość okazała się tą na całe życie.
Miłość trudna, wystawiona na niejedną próbę, ale chyba dzięki temu trwała i prawdziwa.
Jestem bardzo szczęśliwa, że połowę swojego życia spędziłam u boku mojego Męża :)
Mam nadzieję, że nadal będziemy razem na dobre i na złe :)
Obiecuję, że to jeden z ostatnich tak osobistych i sentymentalnych wpisów na moim blogu ;)
Czas zabrać się do pracy i kreatywnego tworzenia :)
Mam dla Was kilka nowych postów, więc zaglądajcie do mnie ;)
Na koniec jeszcze odrobinę romantyzmu :)
Pierwszy polny kwiatuszek od mojego Męża ...jutro mija 20 lat od czasu gdy go dostałam a ja dokładnie pamiętam tamtą chwilę :))))
Pozdrawiam Was serdecznie :)
K.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kasiu :) słodkie, romantyczne i prawdziwe :) widziałam na własne oczy Waszą Miłość i wierzę w nią ;-) bo sama od 27 lat tkwię w tym po uszy ;-)
OdpowiedzUsuńkolejnych 20 i kolejnych 20 i kolejnych 20 lat życzę w szczęściu i zdrowiu :-)
pozdrawiam ciepło i ściskam serdecznie :-)
Mirka
Nie pozostaje nic innego jak życzyć Wam kolejnych wspólnych, szczęśliwych lat:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Kochana masz racje, miłość jak jest nieco trudna, jest bardziej trwała , wiem coś o tym, wpis piękny i wcale nie musisz za niego przepraszać, bo wszak to realny prawdziwy świat :) Zdrowia i radości dla Was wszystkich !
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo jak umiejętnie i subtelnie dzielisz się swoim życiem, bez ekshibicjonizmu, który ostatnio stał się tak powszechny.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodziny Kasiu!
Jak z filmu - piękna opowieść :) Jeszcze ten kwiatuszek... <3
OdpowiedzUsuńI niech tak zostanie na wieki wieków :)
OdpowiedzUsuńKasiu,wzruszylas mnie tym kwiatkiem.piekna jest taka miłość.zycze jej jaak najwięcej pozdrawiam Paulina
OdpowiedzUsuńooo ja, poprzedni wpis gdzieś mi umknął. Kasiu kochana cieszę się razem z tobą :) ściskam mocno
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj za takie wspaniałe wpisy, ja również dla takich właśnie wpisów odwiedzam moje ulubione blogi. Nienachalne, subtelne, szczere, inspirujące, motywujące. Gratuluję Synka i czekam na post o adopcji. Wspaniałe chwile przed Wami, cieszę się, jakby to mnie dotyczyło :-) W rodzinie mam małżeństwo, które myśli o adopcji- może Twój post będzie tym decydującym. Bo choć to niełatwa decyzja, przejście przez wiele formalności i tysiące pytań, czekanie, procedury, to nie ma nic wspanialszego od uszczęśliwienia jeszcze jednego małego człowieka. Serdeczności!
OdpowiedzUsuńTrafiłam na blog przypadkiem, siedzę od 7 rano. Ale piękne rzeczy! Cudnie wykonane. Piękne!
OdpowiedzUsuńOj, aż sie wzruszyłam tym kwiatkiem. Wiele dobrego dla Was na dalsza drogę!!! :-)
OdpowiedzUsuńAleż cudna pamiątka :) Kasieńko piękna ta Wasza miłość, życzę Wam dużo szczęścia, kolejnych wspólnych przeżyć, radości, najwspanialszych chwil. Dużo dobrego!
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka z historią i wspomnieniami.
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne.
Jak romantycznie:) Ja to mogę słuchać o takich pozytywnych historiach:)
OdpowiedzUsuńNa kolejne wspólne lata życzę Wam przede wszystkim dużo miłości! Bo to dzięki niej jesteście tu gdzie jesteście. Silniejsi i lepsi!:)
Ściskam
Patrycja
Ooo :) Również jestem taka sentymentalna i też trzymam pamiątki po swoim spotkaniu z mężem ;) Bilety, kwiatki zasuszone itp. Ale nie przyszło mi do głowy, żeby do tego użyć takiej ramki. A jest śliczna :) Chyba podkradnę Ci pomysł ;)
OdpowiedzUsuńNastępnych dwudziestek -jeszcze szczęśliwszych:)
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka! :) Kolejnych 20 lat życzę :) a potem jeszcze kolejnych :)
OdpowiedzUsuńPani Kasiu, wielu takich rocznic życzę i radosci z pociech :)
OdpowiedzUsuńAle pamiątka! :) Kolejnych pięknych lat dla Was!
OdpowiedzUsuńPiękna historia, życzę Wam wielu wspaniałych chwil spędzonych razem i radości z pociech :-)
OdpowiedzUsuńSto lat razem :-)
OdpowiedzUsuńPS ja też mam pierwszy kwiatuszek i był to oset ;-)
Piękne wspomnienia z nutką romantyzmu. Miło jest czytać takie posty.
OdpowiedzUsuń..sto lat Kasiu!
OdpowiedzUsuńCiesze sie,ze i Ty jestes szczesciara...zdrowka kochana!!!!