wtorek, 21 czerwca 2016

Życiowe rewolucje :)


Rok 2016 jest dla mnie wyjątkowy pod wieloma względami.
Można rzec, że jest wręcz przełomowy i na pewno będzie niezapomniany :)

W lutym stuknęła mi 40  :) Metrykalnie się zgadza, na szczęście ja czuję się dużo młodziej ;)

Budowa domu jest realizacją marzeń, wieloletnich planów i z pewnością rewolucją w naszym życiu.
Domek rośnie, co bardzo nas cieszy a my co raz częściej odwiedzamy naszą wieś...ciągnie nas tam bardzo :)
Sami zobaczcie w jakich okolicach zamieszkamy....








Bloczki rozpakowane i tworzą już całkiem pokaźne ściany, ale o tym postaram się napisać za jakiś czas


Największą rewolucję tego roku i główny powód mojej nieobecności na blogu i fb, zostawiłam na koniec ;)
Dzisiaj uchylę rąbka tajemnicy i zdradzę, że od kilku dni mieszka z nami nasz drugi Synuś :)))
Niebieskooki, radosny śpioch :))


Trudno mi uwierzyć, że o naszym pierwszym Synku pisałam Wam już 3 lata temu o TU
Jak ten czas ucieka !
Gdy już się wzajemnie poznamy i złapiemy rytm wspólnego życia napiszę więcej o mojej drodze do macierzyństwa.
Postanowiłam to zrobić, bo po pierwszym wpisie, w którym nie wspomniałam ani słowa o adopcji dostałam kilka bardzo wzruszających i osobistych wiadomości z prośbą o radę i wsparcie.
Bardzo mnie to zaskoczyło i jednocześnie zrozumiałam, że w naszym kraju temat adopcji nadaj jest tematem tabu.
Postaram się napisać Wam o mojej drodze, przeżyciach, procedurach, emocjach, wątpliwościach, trudnych decyzjach i szczęśliwym finale, czym może dodam odwagi wielu z Was.

Oczywiście nie była bym sobą, gdy bym sama nie przygotowała kącika dla naszego Szkraba.
Jak tylko śpioch nadal zostanie śpiochem i pozwoli mamie popracować, opowiem Wam jakie mebelki i dodatki dla niego zrobiłam.
Pokój starszego Synka stał się teraz pokojem braci.





Dzisiejszy post to prawdziwa mieszanka wybuchowa, ale chciałam się odezwać i podzielić się z Wami nowinami :))))
Jak widzicie nie leniuchuję, wręcz przeciwnie ostatnio żyję na wysokich obrotach a doba jakoś nie chce się wydłużyć, by na wszystko starczyło czasu i siły.

Pozdrawiam Was serdecznie :)
K.