....czyli to co lubię najbardziej :))
Kupić fajną rzecz za grosze i dać jej drugie a czasami kolejne życie :)
U mnie tak się dzieje z meblami, ubraniami i szeroko pojętymi dodatkami.
Przerabiam i odnawiam co się da, bo po pierwsze sprawia mi to wielką frajdę a po drugie lubię "ratować" niepotrzebne nikomu przedmioty.
Nawet po kwiaty idę na łąkę a nie do kwiaciarni ;)))
Wracając do tematu ....pamiętacie taboret, który kupiłam za grosze. Pomalowałam go na biało i muszę przyznać, ze jest często używany zwłaszcza przez małego człowieczka ;)
Przed.....
W trakcie malowania.....
A tu już w nowej szacie ....
Kolejna rzecz to lustro, które kupiłam z zamiarem pomalowania na biało i dość mocnego przetarcia. Tak naprawdę chciałam poeksperymentować z przecieraniem i jak na pierwszy raz jestem zadowolona z efektu.
Przed....przygotowane do malowania....
Po...
I ostatnia rzecz, której Wam nie pokazywałam. Duży kosz z ładnej, grubej wikliny, kupiony za kilkanaście zł.
Przed....
W trakcie malowania farbą w sprayu....
Gotowy, odmieniony kosz. Uszyję mu jeszcze bawełniany wkład i będzie idealny.
Jak widać, na tę chwilę króluje u mnie kolor biały....ale od czego są farby i pędzle jak mi się znudzi zawsze mogę przemalować ;))))
Zachęcam Was do przeróbek wszelakich :)
A na koniec trochę kolorów wsi :))
Pozdrawiam :)
K.
pamiętam jak 1.raz trafiłam na blogach na biel...miałam mieszane uczucia....przypominało mi to moje metamorfozy segmentów babcinych...sprzed 20lat....ale jak zobaczyłam biel i przecierki...to przepadłam:)
OdpowiedzUsuńMi też ostatnio biel bardzo przypadła dongustu :) Ma swoją klasę i ponadczasowość. Piękme przedmioty ;)
OdpowiedzUsuńpiękne metamorfozy! biały to jest jednak ponadczasowy. lustro wyszło ślicznie :)
OdpowiedzUsuńCudne metamorfozy!W bieli wszystko wyglada lepiej :o)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Frida
Oj też maluję, takie podobne kosze czekają w kolejce . A teraz ściana i cegła. Biel wygląda pięknie , pozdrawiam :) pędzę bo maluszek woła mami, :):)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zmiany, zupełnie inaczej się prezentują, ja nabrałam odwagi i odmieniam kuchnię, ale na efekty końcowe jeszcze muszę długo poczekać ;)))
OdpowiedzUsuńKasiu jesteś królową białej farby:) wszystko przemieniłaś tak, że teraz oczu oderwać nie mogę od tych przez niektórych zapomnianych przedmiotów... przetarcia wyszły wspaniałe! kosz i taborecik - biel dodaje uroku:) coś niesamowitego...:)
OdpowiedzUsuńWszystko wyszło fantastycznie i nabrało zupełnie innego klimatu. Czekam na kolejne przeróbki, bo na pewno długo sobie pędzel u Ciebie nie poodpoczywa. pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńKasiu jak zwykle piękne metamorfozy. Bel króluje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozumię Twoją miłość do metamorfoz - moją pasją też jest odnawianie starych (niepotrzebnych już?) rzeczy. Biel to wdzięczny kolor, na jego tle ładnie odbijają inne elementy dekoracyjne - mam na myśli świece, wazony,kwiaty, poduchy, kolorowe szkło itp.
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko odnowiłaś.
Pozdrawiam
Jola z "żyjąc z pasją".
Piekne metamorfozy,fajnie ze stare przedmioty dostaja nowe żcie a nie zastępuje sie ich nowymi:)
OdpowiedzUsuńpiękne kolejne życia przedmiotów :)
OdpowiedzUsuń:)
Ja też uwielbiam wybielać świat wokół siebie ostatnio :)
OdpowiedzUsuńHortensja kwitnie cudnie :)
Pozdrawiam!
Swietne metamorfozy! Ja tez bardzo lubie wszelkiego rodzaju przerobki.
OdpowiedzUsuńWlasnie dzis znalazlam w tzw. "Opportunity Shop" za $2.50 niski taborecik.
Teraz jest brazowy w zlote "ciapki" i tez przemaluje go na bialo. Takie male rzeczy a jak ciesza!
Pozdrawiam! Ala
Pięknie wyszły metamorfozy - marzy mi się taki stołeczek do naszego leśnego domku :)
OdpowiedzUsuńPiękne metamorfozy. Ja z córcią pracuję nad szafeczką.
OdpowiedzUsuńprzepiękne metamorfozy :) ja tez takie lubię :-)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne zmiany!
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie wszystko co białe , więc Twoje przemiany również!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Kasiu pieknie zmienilas te przedmioty. Dzieki Tobie odwazylam sie i ja cos przemalowac:). Mam wiec pytanie: czy miejsca ktore przevieralas smarowalas czyms czy tylko papierem? I jeszcze jedno: przedmipty ktore przemalowalas wygladaja na idealnie gladkie, mimo ze maluje tez walkiem moje prace takie nie sa czy to kwestia wprawy czy techniki?
OdpowiedzUsuńPrzecierki robiłam gruboziarnistym papierem o gradacji 40-60, wcześniej niczym nie malowałam. Po przetarciu tym ostrym papierem całość wygładziłam kostką ścierną drobnoziarnistą. Do takich przecierek idealnie nadaje się akrylowa farba BONDEX, jest taka satynowa i nie ma śliskiej powierzchni po wyschnięciu.
UsuńRzeczy, których nie przecieram maluję farbą Tikkurila. Zawsze używam gąbkowych wałeczków i staram się malować tak, żeby nie zostawały smugi. Z tą farbą pozwalam sobie na malowanie kolejnych warstw nie czekając aż całkowicie wyschnie. Po dokładnym pomalowaniu zostawiam pomalowaną rzecz na 1-2 dni do całkowitego wyschnięcia.
jesteś czarodziejką, ta rama lustra cudna. uwielbiam kwiaty takie właśnie "naturalne"
OdpowiedzUsuńWszystkie metamorfozy rewelcyjnie wyszły:) U mnie też wszystko idzie pod pędzel z białą farbą:)
OdpowiedzUsuńfajne przeróbki,pa
OdpowiedzUsuńPrzeróbki jak najbardziej udane :) Kolor biały zawsze dobrze się prezentuje, najbardziej podoba mi się ten wiklinowy kosz (już chyba wiem co dzisiaj będę robić ze swoim :D)
OdpowiedzUsuńlustro wyszlo rewelacyjnie:-)
OdpowiedzUsuńmalowanie na biało to ostatnio i moja "mania", doskonale Cię rozumiem:)zaskakujące jest to, że często rzecz niepozorna, wydawałoby się, że bylajaka, żeby nie powiedzieć brzydka, po przemalowaniu na biało od razu zyskuje w moich oczach...czary jakieś czy co? lustro rzeczywiście genialnie wyszło, zresztą kosz i stołeczek również:)kwiaty "łąkowe" super!Buźka!
OdpowiedzUsuńBiel zmienia przedmioty nie do poznania ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z tym małym stołeczkiem zrobiłam to samo, ale kosz wiklinowy podoba mi się bardziej w swojej naturalnej barwie.
OdpowiedzUsuńKosz wymagał malowania, bo wiklina była przebarwiona w jednym miejscu ;)
UsuńLustro wyszło naprawdę bardzo fajnie, a i kosz robi wrażenie :) Stołeczek też niczego sobie, widzę tutaj zacięcie do przeróbek ;) Jak dla mnie przeróbki na 6 :D
OdpowiedzUsuńfajniutko, widzę, że mamy podobne umiłowania...
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł z przerabianiem tych rzeczy, wyszły fantastycznie. Oto przykład jak za niewielkie pieniądze można mieć coś pięknego. Piękne widoki... :)
OdpowiedzUsuńPięknie odnowiłaś wszystkie pokazane przedmioty. Nawet kosz wiklinowy mnie zachwycił, mimo, że lubię naturalny kolor wikliny.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty :)
Pozdrawiam gorąco !!!
Wszystko wyszło ślicznie i stylowo!! Taborecik idealny dla Maluszka:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Jako pasjonatka pobielania i postarzania daję Ci 6:)
OdpowiedzUsuńwspaniałe przerówbki, ja też je kocham a Twoje wychodzą cudownie
OdpowiedzUsuńJak zwykle wszystko wspaniale! Mam pytanie odnośnie farby w sprayu, której uzywała Pani do malowania kosza wiklinowego. Czy to była jakaś specjalna farba? Pozdrawiam Asia B.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam nazwy farby, ale jest to najzwyklejsza farba dostępna w każdym markecie budowlanym, ważne, żeby była matowa ;)
UsuńPrzeróbki cudne:) zauroczyło mnie lustro:)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam ratować przedmioty z duszą :)Swego czasu też miałam napady bielenia wszystkiego i sprawiało mi to frajdę. Pozdrawiam serdecznie Monika
OdpowiedzUsuńCieszę się, że metamorfozy tych drobnych rzeczy tak się Wam spodobały :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Na przemianę czeka sporo innych mebli, jak tylko uda mi się zrobić coś nowego z pewnością to zobaczycie ;)
Pozdrawiam :)
K.
oh mnie nie musisz zachęcać, inspiruj, inspiruj....:)
OdpowiedzUsuń