niedziela, 2 lutego 2014
Klamociarnia :))
To, że lubię starocie i szperanie na pchlich targach już wiecie.
Mój ulubiony targ staroci odwiedzam bardzo rzadko, bo odległość nie sprzyja częstym wizytom.
Ostatnio przechodząc jedną z ulic zauważyłam szyld z napisem "starocie".....długo się nie zastanawiałam i weszłam do środka.
Po otwarciu drzwi okazało się, że to prawdziwa, tytułowa "klamociarnia" z mnóstwem skarbów :)
Z wielką przyjemnością przeglądałam kolejne szafy, półki i kosze pełne przeróżnych przedmiotów z duszą :))
Kupiłam kilka rzeczy wydając całe 20 zł.....przyjemność szperania.... bezcenna :)))
Pierwszą rzeczą, którą zauważyłam była krajalnica do chleba w miętowym kolorze.
Zdjęcia nie oddają jej koloru, blogger jednak przerabia zdjęcia, bo krajalnica jest pięknie miętowa.
Kolejne znalezisko to prawidła do butów.
Małe liczydło dla mojego Synka, podobne miałam w dzieciństwie ;)
Lejek i dwa inne drobiazgi, które pokażę przy innej okazji dostałam w prezencie od sprzedawcy :)
Z pewnością ponownie odwiedzę to miejsce, bo pół godziny które tam spędziłam sprawiło mi wielką frajdę.
A tak przywołuję wiosnę ;)
Pozdrawiam Was serdecznie :)
K.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jaaaa ale znalezisko !
OdpowiedzUsuńtulipany pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńwitam :) to gdzies w Kato? zdradzisz te miejsce? :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że zdradzę :)
UsuńStarocie są na ul. Hajduckiej w Chorzowie obok sklepu Netto
Ja też uwielbiam takie klamociarnie.....
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę takiej klamociarni. Prawidełka to moje marzenie. Maszynka fajnie się w komponowała w kuchenne pastele. :)
OdpowiedzUsuńPrawidła też zawsze mi się marzyły ;) miętowa krajalnica faktycznie dopasowała się do pozostałych pasteli :)
Usuńwow!!jak dobrze,ze jeszcze takie przedmioty sie uchowaly od zniszczenia I trafily pod dobry adres:-) a takie liczydlo mam,zachowalo sie moje wlasne na szczescie, niedawno je wyszperalam na stryszku:-)pzdr!
OdpowiedzUsuńBędę tam zaglądać i może jeszcze coś uratuję :)
Usuń20 złotych?Szczęściara!
OdpowiedzUsuń20 zł :) krajalnica kosztowała 10 zł ;)
UsuńKasiu!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zakupy. Jak ja bym chciała taki sklep koło siebie. :)
Bardzo się cieszę, że trafiłam do tego sklepiku. Przechodziłam tamtędy wielokrotnie i jakoś nigdy nie zwróciłam uwagi na szyld. Czasami trzeba dobrze się rozglądać :)
UsuńAle skarby! Krajalnica przepiękna. Masz szczęście, że znalazłaś takie miejsce:)
OdpowiedzUsuńPrzechodziłam tamtędy wielokrotnie aż wreszcie zauważyłam szyld :) bardzo się z tego cieszę :)
UsuńTeż mam słabość do takich zakupów ;)))
OdpowiedzUsuńWraca się do takich sklepów w podskokach i jaka frajda.
Oj frajda ogromna :)
UsuńKrajalnica przyćmiła wszystko , praktyczna i pięknie miętowa i te kształty ... tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńUściski !
Sprzedawca zdziwił się, że wypatrzyłam ją gdzieś na wysokim regale i zapytał czemu najfajniejsze rzeczy dostrzegam :))
UsuńHeh ja to tez jestem fanatyczka takich miejsc
OdpowiedzUsuńCuda :) Ja dzisiaj byłam na pchlim targu ale niestety nic nie kupiłam. U nas sprzedawcy baaardzo się cenią i ciężko coś dostać "za grosze".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Oj to prawda na targach staroci czasami przesadzają z cenami. Ja bardzo się cieszę, że odkryłam to miejsce
Usuńjak ja kocham takie starocie:) Ja bylam dzis na targu staroci i tez przywleklam kilka klamotow:)krajalnica boska!
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoja miłość :)))
UsuńJak jeszcze fajna rzecz kosztuje grosze.... tym bardziej mnie cieszy :)))
Czyli polowanie mega udane :) Liczydło super, myślałam o takim właśnie dla moich dzieciaków.Gratulacje! Możesz napisać gzdue takie miejsce znajduje się w K?
OdpowiedzUsuńOj udane :) liczydło wypatrzyłam w ostatniej chwili gdy wychodziłam. Faktem jest ze w sklepie panuje totalny rozgardiasz i trzeba poświęcić trochę czasu, żeby ogarnąć to wszystko ;) z przyjemnością bym tam wszystko uporządkowała, bo panujący tam chaos może na początku trochę przerazić ;)
UsuńSklep jest na ul.Hajduckiej w Chorzowie obok sklepu Netto
Super, Dzięki, zajrzę :) też jestem perfekcjonistką i chyba ta sama myśl porządkująca będzie mi tam przyświecała.
Usuńoch jak ja lubię takie przypadkowe łupy. Piękne przedmioty, widać, że z duszą. Krajalnica boska!
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj przypadkowo ale na pewno jeszcze tutaj zajrzę!Uwielbiam takie klimaty,mieszkam w małym miasteczku i taki bazarek ze starociami jest w każdą sobotę akurat wczoraj trafił mi się zegar kominkowy znanej marki za całe 50zł!!!!!!pasuje do mojego stu letniego domu.Pozdrawiam,Mariola.
OdpowiedzUsuńZapraszam ponownie :)
UsuńTakie zakupy najbardziej cieszą :)
Pozdrawiam
Choruje na takie liczydlo, właśnie dla syna :)
OdpowiedzUsuńJa szukałam dużego drewnianego liczydła, ale takie małe też jest fajne :)
UsuńAleż krajalnica ! :-)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy z duszą, które dostały u Ciebie drugą szansę:)
OdpowiedzUsuńKrajalnica jest bombowa !!! Ależ Ty masz oko ...
OdpowiedzUsuńSuper znaleziska! Ja mieszkam w Melbourne w Australii i tutaj tez jest taka ogromna klamociarnia zwana "Savers" z pieknymi rzeczami (Europejskimi i z calego swiata) i ciezko z niej wyjsc z pustymi rekami. Zawsze sie ciesze jak znajde cos fajnego z Polski. Ceny sa bardzo dobre. Na super meble za grosze tez mozna trafic. A radosc z takiego szperania tez jest wielka. Bardzo podoba mi sie Pani mieszkanie. Pozdrawiam z goracego Melbourne! Ala
OdpowiedzUsuńOoo w jakim pięknym kraju i mieście mieszkasz :) Bardzo bym chciała odwiedzić ten odległy kraj ale pewnie w tym życiu się nie uda ;)
UsuńZapewne jesteś zdziwiona gdy znajdujesz w swojej klamociarni rzeczy z Polski ?:)
Pozdrawiam :)
Krajalnica boska, a jak jeszcze powiesz, że wciąż bez problemu kroi chlebek, to padnę z z zazdrości ;-)
OdpowiedzUsuńKrajalnica jest w pełni sprawna i pewnie po naostrzeniu noża kroiła by bez problemu. Zostanie jednak ozdobą :)
UsuńWspaniałe skarby :)))))))))) ale cudne to musi byc miejsce :)
OdpowiedzUsuńMiejsca faktycznie wyjątkowe i właściciel bardzo miły :)
UsuńKrajalnica, że szczęka opada, szkoda, że sklep tak daleko :))
OdpowiedzUsuńKrajalnica do chleba niepowtarzalna :) Szczerze mówiąc pierwszy raz taką widzę, prawdziwe cacko :)
OdpowiedzUsuńCudne te kalmoty,kurcze daleko do Chorzowa :)) z Warszawki :)) obys mogła tam zawsze coś znaleźć, liczydło mnie rozczuliło bo tez miałam takie ;))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Nie jest aż tak daleko ;)))) ale w Warszawie z pewnością macie więcej takich miejsc ;)
UsuńLiczydło i u mnie przywołało wspomnienia .... jako, że mój synek uwielbia liczyć może to robić na takim staruszku :))
Pozdrawiam ciepło :)
Kasiu nic nie dodam jak tylko, że cieszę się, że te wartościowe rzeczy trafiły w twoje ręce :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Was jak zawsze cieplutko :)
Zgłosiłaś pokrowiec na maszynę do konkursu?
Mam nadzieję, ze ten sklep nie stanie się moim nałogiem ;)))
UsuńA do jakiego konkursu mam zgłosić mój pokrowiec ? :))
Kasiu u rudej na blogu o w tym poście o pokrowcach na maszynę jest info.
Usuńhttp://27zima.blogspot.com/2014/01/bielsko-szyjepokrowiec-na.html
Zgłoszenia do 8.02.2014. Zgłoś się, bo Twój pokrowiec to majstersztyk ;)
Napisałam u Rudej pod postem w komentarzach ale nie wiem, czy to jest równoznaczne ze zgłoszeniem ;)
Usuńpiękne rzeczy tam znalazłaś :)
OdpowiedzUsuńo jak chciałabym mieć taką klamociarnię niedaleko, cudowne skarby:)
OdpowiedzUsuńNiepowtarzalne cudeńka! Najbardziej podoba mi się krajalnica:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj uwielbiam taki przedmioty ze swoją historią, wysłużone ale nadal "na chodzie". Marzę ostatnio każdego dnia o swoim kątku, jakimś mieszkanku malutkim, w którym będę mogła stworzyć przytulne wnętrze z duszą dla moich chłopaków dwóch. Na bank więcej będę gromadzić przedmiotów ponownie przywróconych do życia, a nie tych nowiutkich :-D. Pozdrawiam serdeczne i zazdroszczę ;-D
OdpowiedzUsuńJa też wolę przedmioty z duszą niż te pachnące nowością ;)
UsuńKasiu - powinnam sprawdzać wypracowania - ale NIE MOGĘ!!! Siedzę w Twoim blogu od dwóch godzin, podoba mi się WSZYSTKO; zrobiłam sążniste zakupy w sklepie, który wskazałaś i będę działać, ale mnie napakowałaś energią!!!
OdpowiedzUsuńWypracowania nie zając ;)))) a chwila odskoczni od pracy z pewnością dobrze Ci zrobiła :))
UsuńDziękuję za komplementy i życzę owocnych działań :)
Krajalnica boska:) Do fajnego sklepiku trafiłaś, szkoda, że u mnie takich nie ma:)
OdpowiedzUsuńMoże powinnaś dobrze poszukać, bo takie sklepy są często w bardzo dziwnych miejscach ;)
UsuńLubię stare klamoty, mam nawet stare zardzewiało żelazko wykopane nie pamiętam skąd ;) Ale ja nie umiem tego wszystkiego tak pięknie wyeksponować :) Jeszcze Twoje zdjęcia... są piękne.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoże też gdzieś uda mi się wyszperać takie liczydło dla synka. Cudne zdobycze! :-)
OdpowiedzUsuńObserwuję, bo mnie urzekłaś. :-)
http://umebluj-swiat.blogspot.com/
Wspaniałe rzeczy kupiłaś - ja też uwielbiam buszować za starociami - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdwiedzam Cie od dawna... Jeszcze jak pisałaś na forum Muratorze.
OdpowiedzUsuńMasz dobrą rękę do szycia i aranżowania miejsc wokół siebie.
Od niedawna też prowadzę bloga. Serdecznie pozdrawiam i ściskam
oraz zapraszam do siebie http://kasiaathome.blogspot.com
Bardzo mi miło, że do mnie zaglądasz :)
UsuńZ przyjemnością zajrzę do Ciebie :)
Pozdrawiam :)
Kasiu dostałam pokrowiec i szaliczki :)
OdpowiedzUsuńWszystko cudne, dziękuje :)
Na Muratorze wstawiłam wreszcie moją odmienioną kuchnię :) zajrzyj ... będzie mi miło :)
Bardzo się cieszę, że wszystko się podoba :)
UsuńLecę podziwiać kuchnię ;)
Krajalnica boska! Zresztą jak i pozostałe skarby....nie wierzę, że dałas za nie tylko 20 zł??????
OdpowiedzUsuńDokładnie 20 zł :)) a nie pokazałam wszystkiego ;)
OdpowiedzUsuńMuszę znowu się tam wybrać :)