W miniony weekend w Katowicach odbył się pierwszy Jarmark Staroci.
Mam nadzieję, że już na stałe zostanie wpisany do kalendarza katowickich wydarzeń.
Od kiedy zamieszkałam w tym mieście, cały czas miałam nadzieję, że ktoś wreszcie zorganizuje targ staroci.
Jak na pierwszy raz było całkiem przyjemnie :)
Pogoda dopisała, sprzedawcy byli bardzo mili a kupujący z zachwytem oglądali wszystkie skarby i wspominali dawne czasy.
Nie znam się na antykach, ale lubię ładne przedmioty z duszą.
Na jarmarku było ich wiele.
Niestety nie miałam aparatu a te kilka zdjęć zrobiłam telefonem fotografując rzeczy, które najbardziej mi się podobały :)
Oczywiście nie wróciłam z pustymi rękami :)
Kupiłam dwa drobiazgi.... piękną, dużą i bardzo ciężką miarkę, oprawioną w skórę, z 1941 roku.
Wypatrzyłam ją u starszego pana, który bardzo się zdziwił, że akurat ten przedmiot mnie interesuje :)
Targowałam się dzielnie i ostatecznie kupiłam ją za 10 zł :)
Druga rzecz to.....nocnik :))
Mały, emaliowany, polski, idealny jako doniczka...koszt 5 zł.
Oczywiście chętnie kupiła bym.... zielony taboret, biblioteczne szafki, krzesła, drewniany statyw, portrety francuskich przodków, pojemnik na śledzie itd. itd ....ale ceny tych rzeczy były zbyt wysokie.
Mam nadzieję, że następny Jarmark będzie większy i równie ciekawy :)
Pozdrawiam Was serdecznie !
K.
Fajne łupy i fajne ceny :)
OdpowiedzUsuńSama mam ochotę wybrać się na tako targ staroci ale ode mnie wszędzie daleko albo ja jakaś niezorientowana jestem.
Pozdrawiam ciepło
Słyszałam o tym targu i baaaaaardzo żałowałam, że to tak daleko. Uwielbiam takie targi. Też na tych Twoich zdjęciach wypatrzyłam wiele fajoskich przedmiotów, ale nocnik przebija wszystko, jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nocnik też mnie zauroczył :)
UsuńIle skarbów i saturator!!!
OdpowiedzUsuńSaturator był hitem :)))
UsuńAleż wspaniałości na zdjęciach, mam ogromną ochotę wybrać się na taki targ, ale najbliższy jest oddalony od mojego miejsca zamieszkania prawie 100 km i jakoś tak nigdy się nie składa, żeby pojechać. Chociaż wciąż planuję...
OdpowiedzUsuńSuper fanty przywiozłaś :))
Uwielbiam takie targi. Duży targ jest w każdą niedzielę we Włocławku. kilka razy byłam, nawet w ostatnią niedzielę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się wybiorę
UsuńOjej..jakie skarby! Krzesła, biblioteczne szafki, okrągłe ramki na zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńOj skarbów było wiele. Ceny trochę wysokie, ale można było się targować ;)
UsuńJa się wybieram do Bytomia :) w DG też jest ale mały.
OdpowiedzUsuńMuszę się wybrać do Bytomia, bo byłam dawno temu.
UsuńZapraszam do Częstochowy w każdą trzecią sobotę miesiąca na Jurajski Jarmark Staroci... A tutaj mała ściąga co i jak http://www.kochamantyki.pl/kalendarium/caloroczne-kalendarium-gield.html Pozdrawiam serdecznie. Renata
UsuńU nas targ w ten weekend. Ja siedzę w pracy ale męża poślę :-)
OdpowiedzUsuńMiarka przecudnej urody
Jak ja uwielbiam takie targi !!!!! Piękne są te drobiazgi które nabyłaś ,sama też bym tam poszalała gdyby to było z 800 km bliżej ;-) Pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak dobrze poszukasz znajdziesz coś bliżej swojego miejsca zamieszkania
UsuńAle cuda! Jak się można dowiadywać, kiedy będzie następny?
OdpowiedzUsuńJa szukałam i doczytałam, ze kolejny jarmark ma być dopiero za rok :( rozmawiałam jednak ze sprzedawcami i wspominali, coś o kwietniu
UsuńUwielbiam targi staroci! Ale cudeńka były na tym, który odwiedziłaś! Tylko zabrać ze sobą gruby portfel pełen pieniędzy :) Nocniczek to ci się naprawdę udał! 5 zł to darmocha i jaki słodki! :)
OdpowiedzUsuńOj tak gruby portfel to podstawa :) Wszystko, co mi się podobało było dość drogie ;)
UsuńKasiu, łupy super:). Ja też wypatrzyłam na zdjęciach kilka wymarzonych rzeczy!
OdpowiedzUsuńOj było wiele skarbów :)
UsuńŻałuję,że u nas nie ma takich imprez :(
OdpowiedzUsuńojej szkoda ze nie wiedziałam na pewno bym podjechałam mam niedaleko ;/
OdpowiedzUsuńWidzę, że można było tam znaleźć niezłe perełki!
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że mam wielkie szczęście latać co niedzielę na moją giełdunię, bo blisko! Oj, piękne rzeczy pokazałaś! Same skarby! A nocnik przecudny! I super przeznaczenie mu wymyśliłaś! Pozdrowionka Dora
OdpowiedzUsuńSporo tajnych rzeczy. I te szafki biblioteczne...
OdpowiedzUsuńKasiu, ja nie wiedzialabym co kupić, bo wszystko idealnie mi pasuje. Wydałabym fortunę. Taki targ staroci to istna kopalnia skarbów. Najbardziej zawładnęły moją duszą portrety. Po prostu piękne. Pozdrawiam i zapraszam do siebie - klimaty.piszki.pl.
OdpowiedzUsuńOj majątek mogła bym wydać, gdy bym go miała :)))
UsuńPortrety były przepiękne....sprzedawca się śmiał, że musiałam mieć rodzinę we Francji, bo tak mi się podobają portrety francuskich przodków :))
Cena 1600 zł spowodowała, że mam ich tylko na zdjęciu ;)
jakie skarby na zdjęciach!!! Ach! te szafeczki z szufladkami..... i stare ramy....
OdpowiedzUsuńKasiu boskie rzeczy!
OdpowiedzUsuńNocnik z takim wzorem to prawdziwy skarb!
Może pamiętasz na ile wyceniali sobie takie szafeczki biblioteczne? Tak z ciekawości pytam :)
Pozdrawiam :)
Martusia, szafki były super. Jednak gdy ja byłam, nie było właściciela stoiska a pan, który wszystkiego pilnował nie znał większości cen. Powiedział mi tylko cenę taboretów 180 zł/szt i krzeseł 200 zł/szt ale były w opłakanym stanie.
UsuńNatomiast komódka z 12 szufladkami była w cenie 250 zł, ale to był współczesny wyrób, stylizowany na stary.
oj też lubię targi staroci ale o tym zapomniałam, jedź do Bytomia tam też jest targ staroci i czasami można kupić coś ciekawego za nieduże pieniądze :) ale podzielam Twoje zdanie na temat szafeczek bibliotecznych też bym chętnie je przygarnęła. A zakup nocnika na doniczkę był świetnym pomysłem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
Aniu, w Bytomiu byłam dawno temu....chyba muszę się wybrać ponownie :)
UsuńOooo kurcze, ale skarby, te biblioteczne półeczki wzięłabym od razu!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie jarmarki!!!!! Udane zakupy :) extra wykorzystanie nocnika jako doniczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Łaaaa ile tam cudeniek, te skrzynie, półki biblioteczne i siedziska są nieziemskie:)
OdpowiedzUsuńDopiero co wyszłam z jednego bloga i czytałam z zachwytem wpis o bazarku staroci, a teraz u Ciebie podobny temat. Zwariować można :) Och z pustym portfelem bym z takieg miejsca wróciła :)
OdpowiedzUsuńOj można zwariować :)))
UsuńStarocie są teraz na czasie, ostatnio widziałam na innym blogu genialny lekarski trójnóg i tu widzę podobny! Świetnie, że są ludzie, którzy dają takim przedmiotom drugie życie, że nie giną one na wysypiskach. Wspaniała inicjatywa i w dodatku jaka twórcza :) Na moją wenę czeka cierpliwie właśnie kilka rzeczy z historią, m.in. kufer i taboret, ale po obejrzeniu tych zdjęć mam też chrapkę na skrzynki rodem z biblioteki. A nocnik pierwsza klasa, nie zorientowałabym się do czego służyła ta „doniczka” :)
OdpowiedzUsuńJa od zawsze uwielbiam starocie :)W następnym poście napiszę o tym więcej :)
UsuńSame wspaniałości na targu...No tak rzeczywiście stare przedmioty często przewyższają cenę nowych...i ja tego tego nie mogę zrozumieć....Nocniczek świetnie wykorzystałaś :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKasiu dawno mnie tu nie było, ciesze sie, zemmiaszkasz teraz niedaleko :-) na Śląsku mamy duzo wiecej targow staroci. Z Katowic praktycznie wszedzie blisko i właściwie kilka razy w miesiącu gdzoes odbywają się targi staroci. Tutaj zamieszczam spis:
OdpowiedzUsuńhttp://www.kochamantyki.pl/kalendarium/caloroczne-kalendarium-gield.html
Kasiu dawno mnie tu nie było, ciesze sie, zemmiaszkasz teraz niedaleko :-) na Śląsku mamy duzo wiecej targow staroci. Z Katowic praktycznie wszedzie blisko i właściwie kilka razy w miesiącu gdzoes odbywają się targi staroci. Tutaj zamieszczam spis:
OdpowiedzUsuńhttp://www.kochamantyki.pl/kalendarium/caloroczne-kalendarium-gield.html
Rzeczywiście, sporo w Ikea nowości, które chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńAle ten targ.... Mmmmmm.....
Pozdrawiam Cię Kasiu serdecznie!
Prawdziwe skarby!!Te taborety świetne, zresztą wszystko piękne!!:-)
OdpowiedzUsuń