Nie jestem mistrzem wypieków...jedyne słodkości które mi wychodzą i na dodatek są pyszne, to muffinki :)
Piekłam je w wielu smakach i zróżnymi dodatkami.... z malinami, jagodami, rabarbarem, czekoladowe, marchewkowe, korzenne, cytrynowe, wytrawne....
Dzisiaj przyszedł czas na muffinki z czerwonymi porzeczkami :)
To jeden z fajniejszych dodatków do babeczek...
Ciasto robie zawsze z tego samego sprawdzonego przepisu, zmieniam tylko dodatki.
Muffinki
* 2 szklanki mąki
* 2 łyżeczki proszku do pieczenie
* szczypta soli
* 1/3 szklanki cukru (często stosuję trzcinowy)
* 1 jajko
* 1 szklanka mleka
* 1/2 szklanki oleju roślinnego
Wsypuję do miski wszystkie suche składniki, mieszam i dodaję mokre składniki. Wystarczy niedbale ciasto wymieszać trzepaczką i dodać owoce lub inne dodatki.
Do czekoladowych dodaję 2 łyżki ciemnego kakao i kawałki gorzkiej czekolady.
Do marchewkowych ścieram 2 spore marchewki i dodaję gałkę muszkatołową, cynamon i imbir.
Do wytrawnych suszone pomidory, bazylię, oliwki czasami szynkę parmeńską..oczywiście w tym wypadku pomijamy cukier ;)
Można dodawać dosłownie wszystko :)
Do dzisiejszych jak wspomniałam dodałam czerwone porzeczki około 1 szklanki.
Do gotowego cista wsypuję owoce i łyżką delikatnie mieszam.
Następnie wystarczy ciasto nałożyć do foremek i piec około 30 min. w 190 stopniach
I muffinki gotowe ....
Smacznego :))
Dzisiaj zrobiłam też moje ulubione ogórki małosolne...myślę, że w taką pogodę będę je zajadać już za dwa dni :))))
Kasiu,
OdpowiedzUsuńzdradź jeszcze na jakim ustawieniu piekarnika trzeba to piec - jestem totalną ciamajdą piekarniczą... Może się skuszę???
JUKA, ja piekę z termoobiegiem bez grzałek górnej i dolnej. Każdy piekarnik trochę inaczej działa więc musisz przetestować swój :)
OdpowiedzUsuńZrób koniecznie te muffinki, bo one zawsze się udają ;) jeśli chodzi o dodatki to z owoców moim faworytem są właśnie czerwone porzeczki i rabarbar, bo są kwaśne :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMniam mniam :-)
UsuńBardzo smakowicie wyglądają te mufinki.
Szkoda że przez internet nie można delektować się ich smakiem
Anetko, dziękuję :) zawsze możesz do mnie wpaść na jeszcze ciepłe mufinki :)
UsuńNie kuś Kasiu , bo jeszcze kiedyś wpadnę do Ciebie ;-)
UsuńWreszcie Kasiu mam Cię na blogerze:) Muffinki wyglądają smakowicie, z przepisu na pewno niedługo skorzystam bo moja córka uwielbia muffinki nie tylko jeść ale i piec, czekam tylko na dostawę porzeczek z Polski:) Zazdroszczę Wam, tych letnich smaków.
OdpowiedzUsuńFemke, ja też się cieszę, że wylądowałam na blogerze, bo wcześniejsza wersja totalnie mi nie pasowała ;)
UsuńLato faktycznie jest u nas obfite we wszystkie cudowności warzywno owocowe :)) Ja z niecierpliwością czekam na jabłka zwłaszcza papierówki ;)))
Dołączam do Femke! :) Super że jednak "wylądowałaś" tutaj, bo mogę na reszcie komentować i podziwiać Twoje różności :) Nigdy nie piekłam muffinek...
OdpowiedzUsuńKami1227, dzieki :) zaglądaj i komentuj kiedy tylko chcesz, będzie mi bardzo miło :))
UsuńMuffinki zrób koniecznie :)
Jak się "dorobię" piekarnika to na pewno :D
UsuńZapraszam do mnie jak będziesz mała chwilkę ;)
Musimy zrobić te muffiny, może nawet z jagodami, bo jutro jedziemy rowerami nazbierać troszkę na ciacho:).
OdpowiedzUsuńKochani, z jagodami też wychodzą pyszne. Ja zawsze zamrażam sobie jagody i inne owoce i zimą muffinki z takimi np jagodami smakują cudnie :) wrzucam je do ciasta jeszcze zamrożone i wszystko udaje się wybornie :)
Usuńprosto z muratora przybiegłam tutaj. Od wieków podglądam zmagania w "Moim Domu" i brakowało mi właśnie tego! Super, że założyłaś bloga. Mam nadzieję, że będę mogła często Cię odwiedzać!!! pozdrowionka:))))
OdpowiedzUsuńbea, witam serdecznie na blogu :) do Ciebie też będę zaglądać :)
UsuńTeż Cię tu podglądam :)
OdpowiedzUsuńMugatka, witaj :) zabieraj sie za tworzenie swojego bloga !! widzę, że początki masz już za sobą ;)
UsuńA czy ogóry nie powinny być czymś przykryte? żeby nie docierało do nich światło?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia czy powinny być przykryte :) ja od zawsze robię je w dużych słojach i nic złego się z nimi nie dzieje ;)
UsuńKasiu przepis przepisałam i na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKasiu, tak jak napisałam tak się stało ;) Muffinki upiekłam wczoraj - kilka z jagodami i kilka z malinami - maliny zdecydowanie pasują lepiej, ich kwaśnawy smak odpowiada mi zdecydowanie bardziej.
UsuńPrzepis sprawdzony i rzeczywiście godny polecenia :)
Kasiu, napisz proszę ile z tej porcji wychodzi muffinek, w sobotę piekę na kiermasz do szkoły córki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Aga
Ja mam formę na 12 babeczek i to są idealne proporcją na taką ilość. Czasami zostaje mi trochę ciasta (zależy od dodatków jakie dodaję) i wtedy dodatkowo używam pojedynczych foremek silikonowych, żeby całe ciasto wykorzystać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam